FRIENDLY FUR
A Rebours
A Rebours, to kwiatowa woda perfumowana dla Pań i Panów.
Mark Buxton komponując zapach, inspirował się obrazem i emocjami, które towarzyszą ulotnej chwili, kiedy jasne światło słońca pada na zieloną polanę. Ten delikatny, a zarazem uderzający zielony zapach nie jest trudny w odbiorze zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. Nuty cytrusowe kontrolują kwiatowe akordy oraz kontrowersyjny kminek i chińskie drewno cedrowe. Niezwykle wyważona kompozycja zapachowa A Rebours sprawia, że nie można jej przedawkować. Idealnie dopasowuje się do ciała. Każdy flakon i jego futrzane opakowanie jest autentyczne i unikalne – stanowi nie tylko estetyczne walory, ale jest także wyrazem i potwierdzeniem konceptu twórcy Nikolasa Glebera. Dodatkiem do produktu są wkłady uzupełniające sprzedawane po 2 szt. (2 x 20ml) – do zakupionej perfumy.
A Rebours to wyjątkowe perfumy, stworzone po to aby, je pamiętać!
Rodzina zapachowa: szyprowo-kwiatowa
Nuta głowy: bergamotka, frezja, galbanum, kwiaty pomarańczy, limonka, kardamon
Nuta serca: róża, magnolia, jaśmin, caraway, skóra, osmanthus, goździk (kwiat)
Nuta bazy: mech dębowy, paczula, cyvet, castoreum, piżmo, bursztyn, labdanum, drewno cedrowe
Kreator: Mark Buxton (2012r.)
Opinie, które pomogą w wyborze…
Znajdą tu Państwo wiele opinii, wśród których będą wypowiedzi Twórcy, nasza oraz klientów, którzy kupili ten zapach.
Ten delikatny, a zarazem uderzający zielony zapach nie jest trudny w odbiorze zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. Nuty cytrusowe kontrolują kwiatowe akordy oraz kontrowersyjny kminek i chińskie drewno cedrowe. Niezwykle wyważona kompozycja zapachowa A Rebours sprawia, że nie można jej przedawkować. Idealnie dopasowuje się do ciała.
Cytrusowa świeżość rozbudowuje się w tym zapachu o mix kwiatowy i otoczona zostaje przez animalistyczne nuty. Dobrze pasuje do zapachów jesieni. Sprawia wrażenie bardziej kobiecej a niżeli męskiej kompozycji. Etui flakonika – lisia kita, może budzić kontrowersje wśród przeciwników prawdziwych futer. Firma twierdzi, że owe „kity” nie pochodzą od zabijanych dla nich zwierząt (tylko z „kontrolowanej gospodarki leśnej”). No cóż, kto nie ma gwarancji podniesie larum, a już dzisiaj można zaobserwować więcej dyskusji na temat futrzanego etui, a niżeli samego zapachu.