Woda kolońska – historia powstania…
Witaj!
Obecnie jest już dostępnych wiele kompozycji oznaczonych „eau” lub „cologne”, wskazujących na ich lekkość, czystość, przejrzystość i zwiewność.
Chyba nie ma osoby, która by nie słyszała o wodzie kolońskiej? Nasze pokolenie pamięta jeszcze czasy, kiedy prawie każdy dorosły mężczyzna jej używał, a aromat spowijał wszystkich, którzy przechodzili obok zakładu fryzjerskiego, gdzie klienci suto byli skrapiani kolońskimi kompozycjami.
Zacznijmy jednak od samego początku…
W XVIII wieku Giovanni Maria Farina (później nazywany: Johann Maria Farina) przyjechał do Kolonii w Niemczech z rodzinnego miasteczka Santa Maria Maggiore we Włoszech.
W podzięce za nadanie mu praw obywatela Kolonii, stworzył perfumy Kolnisch Waser (Eau de Cologne) – Woda Kolońska. Kompozycja była lekka i świeża, co odróżniało ją od panujących w tamtej epoce zapachów ciężkich, bazujących na olejku cynamonowym, drewnie sandałowym oraz piżmie i z impetem wprowadziło ją na dwory królewskie tamtych czasów. Mimo, iż Farina zadedykował swoje dzieło Kolonii, to jednak tworząc je kierował się wspomnieniami rodzinnych Włoch pełnych słonecznych cytrusów i skąpanych w śródziemnomorskich aromatach. Jak sam twierdził, stworzył perfumy, które przypominają mu wiosenny poranek we Włoszech, pełen świeżości, w której aromat dzikiego narcyza miesza się ze słodyczą kwiatu pomarańczy, odświeża i pobudza zmysły i wyobraźnię.
Patent królewskiego dostawcy perfum
W ciągu dekady sprzedaż wzrosła tak bardzo, że Farina i jego perfumy zyskały klientelę w całej Europie, m.in.: król Francji Ludwik XV, cesarzowa Austrii Maria Teresa, czy władca Prus Fryderyk Wilhelm I. W efekcie rosnącego rozgłosu J.M. Farina otrzymał w 1837 r. patent dla królewskiego dostawcy perfum od brytyjskiej królowej Wiktorii.
Ulubione flakoniki
Eau de Cologne pierwotnie oferowana była w smukłych butelkach o pojemności ok. 0,22 litra, jednak z czasem wprowadzono flakoniki o połowę mniejsze i te sprzedawały się najlepiej.
Do każdego flakonika dołączał certyfikat autentyczności wraz ze wskazówkami stosowania, bowiem przy niskim poziomie ówczesnej higieny, specyfik służył nie tylko do maskowania zapachu ciała, ale też nieświeżego oddechu. Dopiero Napoleon swym dekretem zabronił takich praktyk i zapisy o leczniczym użytku doustnym zniknęły, w przeciwnym wypadku ów dekret obligował twórców do podania receptur – czego, rzecz jasna, nikt nie chciał uczynić.
Muzeum zapachów
W dawnym domu Fariny, znajdziesz dzisiaj muzeum zapachów i powąchasz wiele z nich, a także zobaczysz, jak produkowano wodę kolońską w XVIII wieku.
Konkurent
U schyłku XVIII wieku, produkcją wody kolońskiej zajmowali się już spadkobiercy Fariny. To właśnie wówczas pojawił się poważny rywal dla ich produktu – Wilhelm Muhlens, Niemiec, który również w Kolonii stworzył swoją wersję wody kolońskiej, również nazywając ją wodą kolońską, ale procesy i walka rodziny Fariny spowodowały, że konkurent zmuszony został prawem do zmiany nazwy swoich perfum i odtąd znane są one jako 4711. To dzięki tej właśnie wodzie kolońskiej produkt stał się dostępny dla wszystkich, nie tylko dla arystokracji. Dzisiaj natomiast, to właśnie ta marka została uhonorowana prestiżowym tytułem Marki stulecia przez organizację Deutsche Standards, promującą niemieckie firmy, marki i produkty z długoletnią tradycją i niezwykłą historią, a historia zapachu 4711 Echt Kölnisch Wasser, jest dosyć romantyczna… W 1792 roku młody kupiec, Wilhelm Muhlens dostał w prezencie ślubnym od mnicha z zakonu kartuzów, sekretną recepturę na cudowną wodę „Aqua Mirabilis” i jego przedsiębiorczy zmysł sprawił, że zaczął w Kolonii produkować zdrowotny eliksir, do użytku zewnętrznego, jak i wewnętrznego (podobnie jak było to w przypadku Fariny). Kiedy, podczas rewolucji Francuskiej, żołnierze wkroczyli do Kolonii, dostali rozkaz ponumerowania wszystkich domów, co miało im pomóc w orientacji i znalezieniu kwater. To wtedy dom i zakład Muhlensa otrzymał numer 4711, który stał się nazwą perfum od 1875 roku, kiedy to jego wnuk zarejestrował w tej formie markę i znak towarowy – do dzisiaj receptura perfum jest tajna. Z pierwotnie zaprojektowanej etykiety, zachowały się jedynie główne jej elementy: złoty numer 4711 oraz tło w kolorze bremeńskiego błękitu, który miał nadawać perfumom dystyngowanego wyglądu.
Dobre pomysły to sukces!
Trzeba przyznać, że rodzina Muhlens miała dobrą intuicję handlową i marketingową oraz potrafiła ją wykorzystać i dać odzwierciedlenie w swoim produkcie. Kiedy woda kolońska Fariny rozlewana była do wysokich i smukłych flakonów wymagających transportu poziomego, Muhlens zaczął w 1820 roku rozlewać swój produkt do sześciokątnych butelek, które pozwalały na bezpieczny transport w pionie, co dawało dużą oszczędność przestrzeni transportowej, ale również magazynowej, że nie wspomnę o ułatwieniu dla samych klientów.
Po latach, potomkowie Muhlensa dotarli do masowego klienta, którego nie było stać na zakup całego flakonu perfum. Stworzyli automat (!), który po wrzuceniu 10 fenigów, aplikował psiknięcie wody kolońskiej. Osobiście, jestem pod wrażeniem ich pomysłowości!
Echt Kölnisch Wasser 4711 zatriumfował również na dużym ekranie, bowiem pojawił się w Śniadaniu u Tiffany’ego.
Poznaliście dzieje pionierów wśród wód kolońskich. Dzisiaj ta grupa perfum ma rzeszę odbiorców co sprawia, że wiele marek perfumeryjnych wprowadza je do swych ofert, robiąc tym samym ukłon dla świeżości, lekkości, szlachetności i harmonii – ale o tym przeczytacie w kolejnym wpisie „woda kolońska – dzisiaj – feeria zmysłów”.
Źródła ilustracji:
zdjęcia – www.wikipedia.org
automat dozujący wodę kolońską – www.automatengeschichte.de (Kölnisch Wasser Automat, Hersteller Wiegandt & Söhne um 1958).
Zapraszamy
Zarezerwuj sobie czas na osobiste doznanie zmysłowe. Odwiedź nas i baw się dobrze, szukając wyjątkowego zapachu.